• Oczywiste też jest, że jedynie aparat przemocy państwowej zabezpiecza własność kapitalistów, jako że wraz z jego upadkiem, skończyłaby się owa prywatna własność kapitału, jako że kapitaliści pierwsi padliby ofiarą swoich ochroniarzy, z których to ochroniarzy mogłaby wyłonić się w sytuacji braku ideowego przywództwa nadchodzącej rewolucji nowa klasa feudałów, podobnie jak to było tysiące lat temu, kiedy to przodkowie obecnych książąt i hrabiów (dawniej baronów) doszli do swych majątków przemocą, wymuszając na rolnikach ich „ochronę” – wiadomo, że jeśli któryś z rolników nie zgadzał się na taka ochronę ze strony lokalnego barona, to szybko rozstawał się on nie tylko ze swoim majątkiem, ale nawet i z życiem. Poza tym, to kapitalizm oparty jest przecież z definicji na najniższych ludzkich instynktach, w tym na skrajnym egoizmie – to tylko socjalizm i komunizm oparte są na idei dobrowolnej (czyli bez przymusu, w tym szczególnie bez przymusu ekonomicznego) współpracy ludzi pracy. Kapitalizm oparty jest zaś na skrajnym egoizmie, którego najwybitniejszym ideologiem był mało u nas znany Max Stirner (wł. Kasper Schmidt), który, choć urodziny w Bayreuth, swoje dzieciństwo spędził w Chełmnie. Kolejną ciekawostką dotyczącą jego osoby jest to, że był on znajomym Marksa i Engelsa, a rysunek Engelsa jest jedynym istniejącym portretem Stirnera. Głównym problemem Stirnera było zaś unikanie wierzycieli, a więc zmieniał on często miejsce pobytu, co jednak nie pozwoliło mu uniknąć dwukrotnego pobytu w więzieniu za długi. Choć inspirowany był on, tak jak Marks i Engels, przez Hegla i Feuerbacha, to doszedł on do zupełnie innych poglądów niż marksiści. Twierdził on, że człowiek powinien być przede wszystkim wolny, a do wolności ma dojść poprzez odrzucenie boga, prawa (a więc i państwa) oraz moralności, czyli tego, co wg. Stirnera jest iluzorycznym wyobrażeniem wytworzonym przez społeczeństwo, które samo w sobie też jest według niego fikcją (to pewnie od niego M. Thatcher zaczerpnęła tezę, że „nie ma czegoś takiego jak społeczeństwo”). Według Stirnera naród należy zastąpić związkiem egoistów robiących to, na co mają oni tylko ochotę, przy czym każdy z nich może korzystać z ludzi i ich rzeczy jak ze swej własności. Głównym dziełem Stirnera jest „Der Einzige und sein Eigentum” (1845) – polskie wydanie jako „Jedyny i jego własność” (1995) – więcej u Tatarkiewicza („Historia filozofii” t. III wyd. z roku 1950 s. 70-73). „Podział pracy zaś jest niemożliwy wtedy GDY ludzie chcą tylko wzajemnie grabić CUDZĄ ( bo swojej się nie grabi tylko marnotrawi ) własność i się WZAJEMNIE mordować….” Uważam, że lepiej mniej przepisów prawa, mniej ingerencji władz i wymuszanych działań a więcej ludzkiej woli wzajemnej współpracy. Szedłem kiedyś ulicą a zza płota ujadał wściekle pies. Nagle płot się skończył a bramę była otwarta. Pies momentalnie przestał szczekać i zaczął przyjaźnie merdać ogonem ale jak minąłem bramę i zaczął się płot pies począł ujadać znowu. Wniosek stąd taki, że nawet zwykły pies rozumie to, czego nie mogą pojąć nasi politycy. Mianowicie to, że z sąsiadem trzeba utrzymywać przyjazne stosunki. Twierdził on, że „nie ma nic nade mną”, że „należy być egoistą”, że „należy żyć tak, jakbym był jedyną istotą na świecie” oraz że „mogę z ludzi i ich rzeczy korzystać ile się tylko da, traktować ich jako moją własność” – stad też tytuł jego w/w książki. Tak więc głosił on skrajny indywidualizm, leżący przecież u fundamentów kapitalizmu. Wszystkim zwolennikom indywidualizmu a więc kapitalizmu i liberalizmu polecam jego dzieło, aby zorientowali się, do czego prowadzi ich liberalna, prokapitalistyczna ideologia. Poza tym, to praktycznie wszyscy burżuazyjni politycy są zwolennikami Stirnera – cytuję z „Jedyny i jego własność”: „A więc egoista nigdy nie mógłby wstąpić do partii czy też wziąć czyjąś stronę? Ależ tak, tylko nie może pozwolić na to, by partia go zniewoliła i wchłonęła. Dla niego partia polityczna zawsze będzie jedynie zabawą w której partycypuje, wyłącznie bierze udział”. Czy nie pasuje to jak ulał do przywódców zarówno PO, jak też PiS czy Nowoczesnej a nawet i SLD czy PSL?

    votre commentaire
  • W Botswanie odkryto po prostu ogromne złoża minerałów. Jej bogactwo jest więc tylko pozorne, polegające na wyprzedaży majątku, tak jak w naftowych szejkanatach i emiratach.

    Znalezione obrazy dla zapytania mona lisa

     Świadomość człowieka jest iluzją, na którą nie tylko ty dałeś się nabrać. Bowiem albo istnieje Bóg i wtedy wszystko jest jego cząstką, a więc to nie my mamy świadomość, a tylko Bóg, albo też Boga nie ma, a więc istnieje tylko materia, a świadomość jest wtedy tylko iluzją, jako że jeśli nie ma Boga, to nie może być niczego innego poza materią i jej brakiem, a jak wiadomo, świadomość NIE jest materialna.Nie myl pracy w sensie fizycznym z pracą w sensie ekonomicznym. Jadąc na rowerze dla przyjemności wykonujesz pracę fizyczną, ale nie wykonujesz pracy w zrozumieniu ekonomii, jako że nie tworzysz w ten sposób nowych wartości. I co proponujesz jako lekarstwo na bezrobocie? Na razie, to potrafisz tylko narzekać.Natomiast marksowska koncepcja wartości opartej na pracy, którą Marks rozwinął na podstawie wcześniejszych osiągnięć Smitha i Ricardo, polega na tym, że wartość mierzy się nie ilością każdej pracy włożonej w wyprodukowanie danego towaru, a tylko ilością włożonej w wyprodukowanie danego towaru SPOŁECZNIE NIEZBĘDNEJ PRACY.Ty zaś mylisz użyteczność z wartością – powietrze jest na przykład bardzo użyteczne, ale do niedawna nie miało ono wartości w sensie ekonomicznym, a tylko użyteczność kamerowanie kanalizacji . Dziś ma ono ekonomiczną wartość, gdyż pobycie się z niego zanieczyszczeń wymaga wkładu ludzkiej pracy.Poza tym, to nie każdy mężczyzna gustuje w dupiastych blondynkach tak samo jak nie każda kobieta gustuje w bezmózgich mięśniakach Nikt też, poza tobą, nie twierdzi tu, że dzielenie pracy miało rozwiązać problem nierówności społecznych. Pracy będzie przecież ubywać, a więc niedługo nie będzie czego dzielić. Ale będzie wciąż przybywać dóbr do dzielenia, a tego problemu, czyli nadmiaru produkcji i niedomiaru dochodów większości ludzi NIE da się przecież rozwiązać w ramach kapitalizmu. Ustroje oparte na wyzysku powstały na skutek postępu technicznego, czyli wytworzenia się nadwyżek, które można było zagrabić, Dopóki każdy wytwarzał tylko tyle, co mu wystarczało do przeżycia (jak to do dziś jest np. wśród Aborygenów mieszkających w buszu), to nie miało sensu zatrudniane kogokolwiek, a więc nie powstał wyzysk i związane z nim klasy wyzyskiwaczy.Niestety, przemoc da się zwalczyć tylko przemocą. Nadstawianie drugiego policzka kończy się bowiem na ogół nokautem. Moralne zwycięstwo nic zaś nie znaczy w porównaniu ze zwycięstwem realnym. Mózg jest człowiekowi potrzebny do przeżycia, jako że bez swojego, wysoce jak na małpę, rozwiniętego mózgu to człowiek byłby tylko bardzo niezdarną nagą małpą bez szans na przetrwanie. Mózg jest dla nas substytutem kłów i pazurów tygrysa, chwytnego ogona małpiatki czy też siły goryla albo słonia.


    votre commentaire
  • Szkoły w teorii ekonomii, zajmującej się tylko badaniem zjawisk zachodzących na powierzchni rynku, czyli głównie zależności pomiędzy podażą a popytem. Otóż brylanty nie dlatego są drogie, gdyż ich jest mało – one są drogie, gdyż znalezienie i wydobycie diamentów oraz przetworzenie ich na brylanty wymaga dużego nakładu ludzkiej pracy. To samo jest z Mona Lizą (a propos, jest ich kilka, jako że Leonardo zostawił po sobie co najmniej kilka wersji tego obrazu: najbardziej znane są Mona Liza z muzeum Prado w Madrycie oraz Mona Lisa z Isleworth). One wszystkie są dziś drogie, a nawet wręcz bezcenne, gdyż aby namalować kolejną Monę Lizę, to potrzebna jest praca geniusza co najmniej takiego jak Leonardo, a godzina pracy takiego geniusza jest dziś warta miliony dolarów USA czy też euro i to bez gwarancji, że udało by się powtórzyć to, co wypracował geniusz Leonarda.

    Znalezione obrazy dla zapytania mona lisa

    2. Ty po prostu wciąż mylisz wartość z ceną rynkową. NIE jest bowiem tak, że wartość każdej rzeczy polega na relacji miedzy jej ilością występowania, a ilością chętnych i posiadających odpowiednie środki nabywców. To tylko cena rynkowa zmienia się w zależności od podaży i popytu, ale wartość klimatyzacja ursynów pozostaje zawsze ta sama – generalnie to jeśli przy tej samej podaży rośnie popyt, to rośnie też i cena, a gdy popyt maleje, to maleje też cena, ale wartość pozostaje ta sama. Twoje wyjaśnienie NIE tłumaczy przecież tego, że samochód jest na ogół droższy od roweru a brylant od węgla, choć pomimo że zdarzają się deficyty rowerów czy też węgla, to cena roweru jest z reguły zawsze niższa niż cena samochodu a cena grama brylantyna niższa niż cena grama węgla, jako że do wyprodukowania samochody potrzebny jest większy nakład pracy niż do wyprodukowania roweru, i analogicznie jest z brylantem względem węgla.

    3. Tak samo, ponieważ mylisz wartość z ceną rynkową, to nie rozumiesz, że to tylko cena rynkowa każdego towaru zależy od rynku na którym się go sprzedaje i tak na przykład kartofle są droższe w Australii niż w Polsce a za ten sam obraz van Gogha można otrzymać lepszą cenę w Londynie niż w Mombasie. Ale wartość kilograma kartofli danego gatunku czy też tego samego obrazu van Gogha jest taka sama na wszystkich rynkach (pomijając koszta transportu) , a zmienia się tylko cena, i to też na ogół w niewielkim stopniu najczęściej +/- 10% w zależności od rynku.

    4. Podobnie jest też z powietrzem – płaci się bowiem nie za samo powietrze, ale za jego oczyszczanie (albo za technologie nie dopuszczające do zanieczyszczenia powietrza), a to zawsze wymaga nakładu ludzkiej pracy. Podobnie jest z wodą – w Warszawie masz darmowy dostęp do wody z Wisły, ale płacisz za jej oczyszczanie i dostawę do domu, jako że te czynności wymagają nakładu ludzkiej pracy.

    5. Na koniec – Smith nie był tak naprawdę ekonomistą, jako że był on głównie filozofem moralnym, a jego teorie ekonomiczne były w większości błędne. Geniuszem ekonomii był zaś bez wątpienia Ricardo, a Marks nadał jego teoriom ostateczny kształt, znacznie je uściślając i uogólniając. Tak samo jak Einstein nie wymyślił teorii względności, gdyż inni ją zaproponowali wcześniej od niego, a on ją tylko dopracował do końca, tak samo jak nie tylko Darwin był twórcą teorii ewolucji, to tak samo Marks nie stworzył sam klasycznej teorii ekonomii samodzielnie, ale nadal jej ostateczny kształt.


    votre commentaire
  • Marksizm jest wciąż aktualny, a teoria ekonomiczna Marksa przeżywa dziś swój renesans na Zachodzie, jako że jest ona coraz częściej studiowana tamże jako naturalna reakcja na kompromitację dotychczas dominującej na zachodnich uniwersytetach szkoły neoklasycznej. Teoria ekonomiczna Marksa jako jedyna wyjaśnia bowiem przyczyny obecnego kryzysu kapitalizmu, czyli w wielkim skrócie produkowanie dla zysku, a nie dla zaspokajania potrzeb konsumentów, co naturalnie prowadzi do cyklicznych kryzysów nadprodukcji i bezrobocia, jako skutku nadprodukcji – nie ma przecież sensu zatrudniać ludzi przy produkcji, skoro są ogromDo tego równania- przewag kapitalizmu nad socjalizmem- wprowadziłbym jeszcze kilka zmiennych:

    -przestępczość

    -bezdomność

    -nędza

    -dostęp do usług publicznych

    -bezpieczeństwo

    Bez tego rachunek jest niekompletny.

    Zachwycanie sie produkcją, efektywnością, zyskiem jednostek, przysłania całość poziomu życia społeczeństwa, jego spójność.

    Żyłowanie wyników firmy kosztem ludzi, rodzi konkretne skutki dla kraju i społeczeństwa.

    A patologie kosztują…..ne zapasy niesprzedanych towarów.  Komuna była tylko Paryska i została ona utopiona w morzu kwi przez kapitalistów, rękami najemnych żołdaków. 

     ZSRR a więc pośrednio PRL rozwalił zaś Gorbaczow z Jelcynem przy pomocy Reagana, który ich zwyczajnie przekupił. Europejskie kraje socjalistyczne upadły więc, gdyż taka była wola ZSRR, a konkretnie jego przywódców z Gorbaczowem i Jelcynem na czele. PRL sam się po tym rozwiązał, tak jak ZSRR, jako że bezideowe już wówczas kierownictwo KPZR doszło do wniosku, pod kierownictwem Gorbaczowa, że zrobią dobry interes na rozbiciu ZSRR i na prywatyzacji z tym rozbiciem związanej. Samorozwiązanie się PZPR-u a co za tym idzie likwidacja PRL-u było zaś pochodną samorozwiązania się KPZR i ZSRR, a nie stanu gospodarki czy też finansów PRL-u. Zdechła zaś (dokładnie została rozszarpana na kawałki przez swych sąsiadów) I (szlachecka) i II (burżuazyjna) Rzeczpospolita.Gdyby nie Keynes i New Deal, to kapitalizm nie przetrwał by kryzysu z lat 1930. Socjalizm jako ideologia zaś powstał naturalnie na bazie kapitalistycznego  wyzysku. A gdyby zresztą nie ta, tak przez ciebie nielubiana, „herezja” Keynesa i związany z nią New Deal, to kapitalizm dawno temu odszedł by by tam, gdzie od dawna jest jego miejsce, czyli do śmietnika historii.

     Kryzys z lat 1980. w polskiej gospodarce był zaś pochodną kryzysu na całym świecie, a dodatkowo, to CIA uznało wówczas, zresztą nie bez racji, Polskę za najsłabsze ogniwo w Bloku Wschodnim, ze względu na znaczną religijność, a więc także i słabość intelektualną Polaków oraz na silny w Polsce sektor prywatny, szczególnie w rolnictwie i usługach (błędy Gomułki pogłębione przez Gierka). Przecież gdyby nie Reagan i jego, oraz jego poprzednika, czyli Cartera (Brzeziński!), poparcie dla KORu i Solidarności, to nie byłoby w latach 1980. tego festiwalu strajków i późniejszej blokady ekonomicznej ze strony Zachodu, które zniszczyły wówczas polską gospodarkę i zdestabilizowały polskie społeczeństwo. Nie było by więc także planu Balcerowicza i klęsk, które z niego wynikły, w tym ogromnego bezrobocia, zapaści demograficznej i masowej ucieczki Polaków z Polski. Wiadomo jest przecież, że prezydent Reagan przechwalał się prywatnie, że to właśnie na jego polecenie kardynałowie wybrali Karola Wojtyłę na papieża oraz faktem jest przecież to, że w wyborze Wojtyły na biskupa Rzymu maczała swe długie a brudne ręce CIA. Stąd też to późniejsze całkowite oddanie Watykanu kierowanego przez Wojtyłę na usługi Waszyngtonu, które zakończyło się utratą wpływów kościoła rzymskiego w prawie całej Europie, z wyjątkiem właściwie tylko Polski i być może Malty.

    Co do epoki Gierka – był to już wyraźnie nawrót do kapitalizmu, tyle że do kapitalizmu państwowego, próba zrobienia w Polsce czegoś, co zaraz później zrobili u siebie Chińczycy, tyle że w Polsce to się nie udało ze względu na to, ze już na początku lat 1970. wybuchł na świecie kryzys energetyczny spowodowany bezpośrednio poparciem Zachodu dla kolejnej agresji Izraela na swych arabskich sąsiadów, ale prawdziwą przyczyną tego kryzysu było wyczerpanie się możliwości rozwojowych kapitalizmu, spowodowane wyczerpywaniem się źródeł taniej energii i taniej siły roboczej oraz niedostatkiem popytu, typowym dla kapitalizmu rynkowego (produkcja dla zysku powodująca cykliczne kryzysy nadprodukcji). Kryzys ten rozłożył opartą na zachodnich kredytach „socjalistyczną” gospodarkę gierkowskiego PRL-u, a po niej także i gospodarkę ZSRR (tu kluczowe były jednak te, z góry przecież skazane na niepowodzenie,”reformy” Gorbaczowa, czyli tzw. pierestrojka i związana z nią zdrada stanu na najwyższym, czyli prezydenckim szczeblu w ówczesnym ZSRR).

    wielka recesja, tym razem z roku 2008 zadała zaś wielu Amerykanom potrójny cios: uderzyła w ich pracę, ich emerytury i ich domy. Dom, zamiast być inwestycją, która miała starczyć na emeryturę lub na opłacenie dziecku studiów, stał się kulą u nogi. Miliony rodzin, którym po krachu na rynku nieruchomości odebrano domy, straciły nie tylko dach nad głową, ale także większość oszczędności. Zarządy banków zamiast zostać rozliczone z działań spekulacyjnych otrzymały zaś wielomilionowe premie. Mnóstwo ludzi z sektora finansowego i innych branż straciło bowiem kompas moralny, a więc można to określić tylko jednym mianem: demoralizacja. Zarządy banków, broniąc swojej pozycji posługiwały się zresztą cyniczną maksymą: „Nikt n i e  p o w i n i e n nam ufać, każdy, kto nam ufa, jest głupcem”. Gdy niektóre stany próbowały rozliczyć banki za naruszenie prawa to niestety administracja Obamy stanęła temu na przeszkodzie. Coraz większa liczba Amerykanów z trudem zaspokaja więc swoje podstawowe życiowe potrzeby. O takich osobach mówi się, że żyją w ubóstwie. Odsetek ludzi znajdujących się w takiej sytuacji wzrósł w USA z 12,5% w roku 2007 roku do 15,1% w roku 2010. W 2012 r. liczba osób żyjących w skrajnym ubóstwie wynosiła w USA ok. 1,5 mln ok. 46 mln Amerykanów korzystało z bonów (kartek) na żywność. Granicą ubóstwa w tym okresie dla 4 osobowej rodziny był dochód 22 350 USD a dla samotnej matki wychowującej dwójkę dzieci ok. 17 500 USD. Załóżmy teraz, że w tej czteroosobowej rodzinie przynajmniej jedno dziecko chce ukończyć studia. Koszt jednego roku studiów nawet na niezbyt prestiżowym uniwersytecie wynosił w 1998 roku 22 500 USD, a w 28 000 USD. Studentom pozostają więc tylko kredyty, które spłacają przez lata i nie podlegają one umorzeniu nawet po ogłoszeniu bankructwa konsumenckiego. Oczywiście ktoś może odnieść inne wrażenie, bo te najbardziej prestiżowe uniwersytety mają programy dla studentów zagranicznych, którzy mogą czesnego nie płacić w ogóle. Poniosą jedynie koszty wyżywienia i akademika. Dla Amerykanów natomiast jest obciążenie bardzo duże.

    Normy społeczne zmieniają się tak szybko jak obecnie, to wielu z nas traci orientację co do elementarnych zasad moralnych, mówi nam to coś ważnego o całym społeczeństwie. Prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama obiecał „zmiany, które przywrócą wiarę”, po czym realizował politykę gospodarczą dla wielu Amerykanów będącą raczej dalszym ciągiem poprzedniej. Niektórzy nadal mogą nazywać to „państwem prawa”, ale w dzisiejszych Stanach Zjednoczonych dumny postulat „sprawiedliwości dla wszystkich” jest zastępowany skromniejszym hasłem „sprawiedliwości dla tych, których na nią stać”. System gospodarczy naznaczony takimi nadużyciami nie może przecież dobrze funkcjonować: oszustwa wypaczają gospodarkę i podważają zaufanie obywateli.

    Studiowałem, i to całkiem niedawno temu, na najlepszych uniwersytetach Australii a później bywałem na najlepszych uczelniach UK i Niemiec jako profesor wizytujący (Visiting Professor) a więc wiem, że poziom nauczania na kierunkach humanistycznych i społecznych, w tym szczególnie ekonomii, bardzo się ostatnio obniżył na tzw. Zachodzie. Jak to już pisałem, nawet na Oxbridge dominuje dziś w ekonomii wulgarna, neoklasyczno-monetarystyczna szkoła, zajmująca się tylko zjawiskami zachodzącymi na powierzchni rynku, a nie interesująca się przyczynami bezrobocia, biedy czy też cyklicznych kryzysów gospodarczych, a podobnie jest też na najlepszych wydziałach ekonomii w USA, gdzie wolnorynkowa doktryna jest w zasadzie jedyną uznawaną przez profesurę. Tak więc nawet ukończenie kierunku społecznego albo też humanistycznego na czołowej uczelni zachodniej nie uodparnia dziś od przyjmowania owych wątpliwych „prawd” i od zrobienia sobie wody z mózgu.

    Poza tym, to brew temu, co twierdzi ortodoksyjna teoria ekonomii, ludzie nie postępują racjonalnie w gospodarowaniu. Najlepiej to jest widać na przykładzie kapitalistów, którzy są praktycznie zawsze za obniżką płac roboczych, mimo iż ta obniżka uderza głównie w nich, jako że obniżając płace obniżają oni tym samym popyt, a więc też i swoje własne zyski. Zapominają oni o tym, że ich klientami są ludzie zatrudnieni u innych kapitalistów. Tak to prywata i egoizm rozwala kapitalizm.


    votre commentaire
  • możesz udostępnić jakiś schemat takiego rozwiązania. Mam już studnię i chcę ją wpiąć do instalacji. Twoje rozwiązanie wydaje się bardzo interesujące. I tak i nie, bo biorac wode ze studni do domu scieki leca do kanalizy, za ktore nie placisz, teoretycznie powinienies miec drugi licznik do wody ze studni, z tego licznika placilbys tylko scieki. Poza tym policz ze bardzo czesto, praktycznie zawsze trzeba uzdatnic wode ze studni, jak tylko zmiekczyc to pol biedy bo zmiekczacz nie jest drogi, 1.5tys. Bardzo czsto trzeba wode odzelaznic, to juz podbija cene zmiekczacza, a np u mnie trzebaby dodstkowo usunac jakis azotan amonu, czy amon azotowy, cos w tej okolicy  i do tego stacja uzdatniania 4.5tys. I jak przeliczylem po ilu latwch mi sie to zwroci to stanelo tym ze woda ze studni idzie do nawodnienia a do domu wodociagowa I tak i nie, bo biorac wode ze studni do domu scieki leca do kanalizy, za ktore nie placisz, teoretycznie

    Znalezione obrazy dla zapytania wodociąg

    powinienies miec drugi licznik do wody ze studni, z tego licznika placilbys tylko scieki. Poza tym policz ze bardzo czesto, praktycznie zawsze trzeba uzdatnic wode ze studni, jak tylko zmiekczyc to pol biedy bo zmiekczacz nie jest drogi, 1.5tys. Bardzo czsto trzeba wode odzelaznic, to juz podbija cene zmiekczacza, a np u mnie trzebaby dodstkowo usunac jakis azotan amonu, czy amon azotowy, cos w tej okolicy  i do tego stacja uzdatniania 4.5tys. I jak przeliczylem po ilu latwch mi sie to zwroci to stanelo tym ze woda ze studni idzie do nawodnienia a do domu wodociagowa Ale kto wymyślił taki mały uskok ? bez sensu troche. lepiej i solidniej bedzie zazbroić i wylać ławy głębiej na jednym poziomie tak żeby dół ławy był -1m pod poziomem ziemi


    votre commentaire