• tydzień

    „Nie ma dnia, a już na pewno tygodnia, w którym czy to w Iraku, czy Syrii, czy innym „mało ważnym kraju” giną w okrutny sposób dziesiątki ludzi, a w naszych mediach odnotowuje się to z mniejszym przejęciem, niż np. brak majtek w garderobie Dody. Natomiast śmierć 50 Amerykanów to kataklizm, o którym wszystkie media donoszą na okrągło.” „jako że Polscy geje pozostawali dotąd na uboczu i nie chwalili się oni swym gejostwem. Ale niestety poszli oni ostatnio drogą zachodnią i zaczynają się wręcz chwalić swym gejostwem, co definicji musi spowodować negatywne reakcje normalnej, heteroseksualnej większości, a w skrajnych przypadkach może i u nas dojść do nawet takiej agresji wobec gejów, jaką obserwujemy obecnie w Ameryce” Nawet jeśliby torby papierowe wszystkich fanatyków religijnych – islamskich, chrześcijańskich… – prozelitów narzucających swoją wiarę i kodeksy innym oraz kandydatów na męczenników etc. – trzymać w zamkniętych pustelniach czy klasztorach – ora et labora – pod opieką swoich kapłanów, to zawsze pojawią się bezwzględne „samotne wilki” z przepraną mózgownicą i wymierzą światu swoją sprawiedliwość, w skrajnych wypadkach topiąc we krwi przypadkowe i niewinne ofiary.

    Zarządzanie społecznym strachem to nienowa forma sprawowania, zdobywania i utrwalania władzy nad Innym.

    W dłuższym okresie prowadzi torebki papierowe  do narastania spirali wzajemnej nienawiści i przemocy oraz wynaturzeń i zbrodni.

    Orlando to tylko kolejny rezultat rosnącego napięcia i niestabilności społecznej w różnych skalach: globalnej, regionalnej i lokalnej oraz na różnych poziomach: etnicznym/narodowym, plemiennym, grupowym i osobistym.

    Statystyka masakry w Orlando jest konkretna:

    29. letni Omar Siddiqui Mateen zastrzelił co najmniej 50 osób i ranił 53 dalsze z grupy 350. osób bawiących się w popularnym klubie nocnym „Pulse”.

    Jedni poszczą i modlą się w ramadanie – własnie trwającym dziewiątym miesiącu w muzułmańskim kalendarzu księżycowym – inni muzułmanie urządzają sobie strzelanie w klubie.Ostatnio przeczytałem książkę Rosi Braidotti: „Po człowieku Po człowieku Po człowieku”, która obrazuje ogromną pracę filozofów, socjologów i antropologów, politologów, ekologów polegającą na przekroczeniu granic tradycji i ciągłości myśli w tych wszystkich dziedzinach. Uczciwe powiedziawszy  nie potrafię określić, na ile książka ta jest pseudo naukowym bełkotem, bowiem trudno przebić się przez siatkę pojęciową autorki. Tym nie mniej zdumiewa rozmach na drodze do nowego. W tym kontekście ruch LGBT widziany jako manifestacja swojej tożsamości płciowej, to po prostu o wiele za mało. Członkowie tego ruchu w gruncie rzeczy odtwarzają w Polsce tradycyjne układy, tyle, że w miejsce mężczyzny jest drugi mężczyzna, a w miejsce kobiety jest druga kobieta. Taka manifestacja w gruncie rzeczy swojej płciowości, to nic innego jak chała na kolkach. I co tu dużo mówić: zwykłe i nie wyszukane, raczej wspólne branzlowanie się. Czas młodości przeminie i onanista LGBT pozostanie statystycznie człowiekiem zgorzkniałym. Nawiasem mówiąc mam ostatnio na działce parkę dwuletniego rodzeństwa. Wandzię i Jasia. Wandzia jest w kolorze lwicy i ma białe wąsy, a Jasio jest czarny, ma czarne wąsy i w kolorze pantery. Jasiowi jakoś nie idzie dosiadanie Wadzi. Siada okrakiem na Wandzię, gryzie ją w szyję, ale n i e potrafi pokonać opuszczonego ogonka. Jasio przy tym lubi być głaskane, ale rzecz charakterystyczna podnosi przy tym dupkę, jak koteczka. Mam wiec na działce homo Jasia. Niestety zanosi się na to, że wiejskie koty po prostu Jasieczka mi zagryzą. Nie jest możliwie uchronienie go jaką prezentują te wieśniaki, a jednocześnie nie zabieranie tego co uważam za najcenniejsze. Wolności nawet za cenę głodowania. Być może Jasio przeżyje rok i wówczas podrośnie i zdefloruje jakiegoś kota wieśniaka. Być może założy sobie kocio harem. I będzie to taki cud jak poziom naszego ruchu LGBT. To wszystko.

    A niech wie, że machanie atomową szabelką nigdy nie jest strzelaniem atomówkami w jedna stronę. Atomowe pustynie w razie co mogą też rozciągać się do Uralu i na tym terenie nigdy żaden ruski już nie zamieszka. Dlaczego? – Ano, dlatego, że ludy postawione przed perspektywą ludobójstwa, stają się szalone. Takie ludy chcą zemsty. Głupotą jest więc ze strony Rosji straszyć Polaków pustynią nuklearną. Polacy bowiem będą chcieli tylko jednego, aby żadem ruski odpowiednio nie napromieniowany już nigdy nie zamieszkał na wschód od Bugu. Logika śmierci i strachu atomowego nie jest jednostronna. Godząc się na wojną atomową trzeba uwzględnić też następne pokolenie ruskich będzie miało po siedem palców i dwie głowy. A młode ruskie będą miały zarówno cechy męskie jak i żeńskie i to wcale nie w tradycyjnych miejscach, ale np. że przeciętny nowo ruski może mięć fiuta zamiast nosa, a pośladki w miejscu głowy.

    Świat stoi na głowie.

    To słynne „afiszowanie” mamy udawać że nas nie bo jakiś zjeb może chcieć sobie postrzelać.Nie mój drogi to osoby które nie potrafią powstrzymać swojej agresji nie powinny się afiszować z tym.To takie mniej więcej samo tłumaczenie jak gadanie że to kobiety są sobie winne że ktoś je zgwałci.

    Nie wszystkie media, bo media w Iraku i Syrii raczej się o tej tragedii nie rozpisują (tak sądzę), a jeśli nawet piszą to „z mniejszym przejęciem niż…”

    A nasze media się rozpisuja, bo prędzej ktoś nas zaatakuje w klubie, niż zginiemy okrutnie w Iraku lub Syrii. Tak to jest.


  • Commentaires

    Aucun commentaire pour le moment

    Suivre le flux RSS des commentaires


    Ajouter un commentaire

    Nom / Pseudo :

    E-mail (facultatif) :

    Site Web (facultatif) :

    Commentaire :